
To długa historia… naszego szkolnego też. Odkąd pamiętamy przychodził do naszej szkoły Święty i rozdawał dzieciom prezenty, a konkretnie cukierki. W tym roku również, mimo wielkiego zapracowania w tym dniu, w środę 06.12 – przybył i ucieszył swym widokiem najmłodszych, starsi również wyglądali na zadowolonych. I chociaż wszystkich jak jeden mąż „malował” węglem – na Śląsku nie może być inaczej 😀 – to pomalowani mieli wesołe minki!
Dzieci śpiewały, grały, stukały rytmy, a Mikołaj z ciężkiego wora pozbawiał się słodkości. W końcu… pojechał sobie, prawdopodobnie niedaleko, bo następnego dnia jeszcze raz do nas zawitał. Lubi nas, a my jego. I tak 2 dni: 6 i 7 grudnia upłynęły słodko i wdzięcznie, w kolorach czerwieni i bieli – bo towarzyszyły mu anioły, czerni – diabełki, zieleni – elfy. Ktoś pomagać musi, skoro Mikołaj dla całego muzycznego świata – jeden.
A pomagają zawsze od 3 lat Ci sami – uczniowie obecnej VI klasy PSM II st. – trochę żal, że odchodzą, ktoś młodszy będzie musiał ich zastąpić. Dziękujemy Mikołajowi i jego współpracownikom za 3 lat „słodkiej” pracy na rzecz młodszych obywateli szkoły.
Życzliwa ta zabawa!
Raz w roku…
Szkoda, że częściej nie podkreślamy naszej życzliwości wobec drugiego!
k.j.
Tak było kiedyś
a tak dziś
chyba niewiele się zmieniło – zawsze uśmiechnięte buzie – i dzieci i Mikołaja