
JESTEŚMY BOGACI, jeśli stać nas na wyjazd do OPERY WROCŁAWSKIEJ
i bilet na SPEKTAKL I KATEGORII!
JESTEŚMY BOGACI, jeśli mamy możliwość przeżycia takiego SPEKTAKLU NA ŻYWO!
JESTEŚMY BOGACI, MAJĄC TAKĄ KULTURĘ ZA PLECAMI CZASU…. I NIC TYLKO WYSTARCZY ODWRÓCIĆ SIĘ DO NIEJ FRONTEM!!!
JESTEŚMY BOGACI…!!!
SŁOŃCE WSCHODZI I ZACHODZI – dla NAS WZESZŁO!:)
Byliśmy w dobrym miejscu we właściwym czasie!
CUDOWNY SPEKTAKL Z ŻYCIOWYM PRZESŁANIEM!
Skrzypek na dachu – w tych słowach można zawrzeć całą historię ludzkości.
13 stycznia 2017r., w ostatni piątek przed feriami zajęliśmy – uczniowie II stopnia (I stopień zajmował w tym czasie miejsca w Filharmonii Śląskiej w Katowicach) 50 foteli z dobrą widocznością w Operze Wrocławskiej! Przepięknym, zabytkowym budynku z właściwym „klimatem”.
Wcześniej zwiedzaliśmy Akademię Muzyczną im. K. Lipińskiego we Wrocławiu, która mieści się nieopodal rynku. Tam spotkaliśmy nasze absolwentki: Kamilę Reichel, Karinę Reske i Paulinę Michalską. Oprowadziły nas po budynkach i pokazały nam to, co dało się zobaczyć! A potem spacerek na rynek, szybkie jedzonko i do Opery!..
…NA MUSICAL z muzyką Jerry’ego Bocka, słowami Sheldona Harnicka i librettem Josepha Steina, którego historia jest luźno oparta na powieści Dzieje Tewji Mleczarza autorstwa żydowskiego pisarza pochodzącego z Ukrainy Szolema Alejchema. Premiera odbyła się 22 września 1964 na Broadwayu.
…NA WYJĄTKOWY MUSICAL, zekranizowany w 1971 roku, nagrodzony 3 Oscarami: za najtrafniejszą adaptację i najbardziej oryginalny dobór piosenek, za najlepsze zdjęcia dla Oswalda Morrisa, za najlepszy dźwięk dla Davida Hildyarda i Gordona K. McCalluma (1972).
Główny bohater Tewje, mieszkający wraz z żoną i pięcioma córkami w Anatewce musi wybierać pomiędzy poszanowaniem tradycji a szczęściem dzieci. Ubogi mleczarz, któremu wiara, nadzieja i modlitwa pozwalają z pogodą ducha znosić wszelkie przeciwności losu i stawiać czoło trudnościom związanym z życiem, dokonuje wyborów i podejmuje decyzje z naturalną pogodą i wiarą w harmonię otaczającego go świata… Musical jest adaptacją książki Szolema Alejchema, opowiadającą o losach żydowskiej rodziny, skazanej na wygnanie z rodzinnej wsi w carskiej Rosji. „Skrzypek na dachu” jest także obrazem przemian, upadania tradycji, o której tak wiele się mówi i która nie wytrzymuje konfrontacji z nowymi zjawiskami. Musical „Skrzypek na dachu” to niekwestionowane arcydzieło gatunku. Po premierze w 1964 roku, która na Broadway’u odniosła olbrzymi sukces, grany jest z wielkim powodzeniem na scenach całego świata.
https://www.youtube.com/watch?v=8_JwUPLanoo
Główny Bohater – Tewye pomimo braku wykształcenia i prostego społeczeństwa, w którym się obraca, w jasny sposób przekazuje prawdy i mądrości życiowe, które są uniwersalne i które pomimo upływu czasu trafiają do każdego i nadal są żywe.
Taki był zamysł twórców „Skrzypka na dachu” – ukazać korzenie, życie własnych ojców i dziadków, którzy zmuszeni zostali do opuszczenia swych sztetli w Europie Środko-Wschodniej i emigracji za ocean.
Jakby tego było mało, w dialogach i tekstach śpiewanych tu piosenek nieustannie pojawiają się imiona biblijnych bohaterów, czy aluzje do starotestamentalnych historii. Wynika to ze specyficznej, żydowskiej mentalności i religijności, w której myśli się o Bogu i Słowie Bożym niemal nieustannie.
„Jak mówi Dobra Księga…” – właśnie od tego sformułowania lubi rozpoczynać swoje wypowiedzi Tewje. Przy braku znajomości Starego Testamentu wszystkie te nawiązania stają się dla widza niezrozumiałe.
Piosenka „Gdybym był bogaczem”, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na całym świecie, jest sztandarowym utworem spektaklu. Nie mniej piękne i wzruszające są „To świt, to noc”, „Kwiatku mój”, czy też finałowa „Anatewka”.
Gdybym był bogaczem…
…Zbudowałbym ja dom najwyższy na świecie
W samym by sercu miasta stał.
A schodów by bez liku było w domu tym,
Okropnie dużo w górę w dół ciut-ciut
I donikąd schody też bym miał,
Bo sobie tak akurat życzyłbym.
…
I miałbym wtedy czas, którego mi brak,
By pędzić swój w synagodze byt,
Przy wschodniej ścianie mieć stałe miejsce w niej
I komentować tam co dzień Talmudu treść,
Jak każdy dobry Żyd,
Bo czy można słodziej żyć i lżej?
Gdybym ja był wielki pan…
Skrzypek na dachu jest przede wszystkim hymnem na cześć niezłomności narodu żydowskiego i jego pokory wobec najokrutniejszych zrządzeń losu: dotkliwej biedy, utraty zaufania najbliższych, śmierci w rodzinie, konieczności życia w diasporze. Tewje się nigdy nie skarży. Czasem tylko przekomarza się ze swoim Bogiem: „Najwyżej zdechnę z głodu: z Twoją pomocą!”.
Skrzypek na dachu ma charakter uniwersalny, jest dziełem ponadczasowym. Wiele z poruszanych w nim problemów dotyka życia każdej rodziny, każdego małżeństwa, każdego człowieka.
Anatewka to symbol nietolerancji i rasizmu, z jakim spotyka się człowiek; dramatyczne wołanie o prawa mniejszości brutalnie deptane w dzisiejszym świecie w imię racji większości. Przejawy nietolerancji etnicznej, religijnej czy też obyczajowej mogą dotknąć każdego z nas. Dramatyczne wydarzenia, których jesteśmy świadkami choćby w dawnej Jugosławii, Nowym Jorku, Afganistanie, na Bliskim Wschodzie, czy ostatnio w Tybecie – świadczą o tym, że temat poruszany w spektaklu nie stracił na aktualności.
Skrzypek na dachu
Niezmiennie fascynuje, wzrusza i zachwyca. Fascynuje – egzotyką żydowskiego folkloru, porusza serca – konkretnym ludzkim wymiarem losu i przeżyć bohaterów, budzi zachwyt – wybitnymi walorami artystycznymi (muzycznymi, choreograficznymi, literackimi, dramaturgicznymi) oraz uniwersalnym, humanistycznym przesłaniem.
Poetycki i metafizyczny wymiar rzeczywistości – jak z obrazów Chagalla – potęguje postać Skrzypka, grającego na dachu…
Skrzypek, który pojawia się na dachu w kulturze żydowskiej jest symbolem nadchodzącego nieszczęścia i kłopotów. W spektaklu zwiastuje on m.in. nadejście pogromów, a także zmiany w tradycyjnym życiu żydów, przełamywaniu ich odwiecznych tradycji…
W ROLI SKRZYPKA wystąpił STANISŁAW CZERMAK, koncertmistrz orkiestry OPERY WROCŁAWSKIEJ.
Na scenie zobaczyliśmy i usłyszeliśmy także naszego absolwenta – trębacza, KAMILA BARCIOKA, który zasiada w orkiestrze opery. W spektaklu wystąpił wraz z kapelą żydowską na deskach sceny, nie w kanale orkiestrowym!!! ALE NAS UCIESZYŁA JEGO OSOBA, A GRA..! jeszcze bardziej!!!
ZE STRONY WROCŁAWSKIEJ OPERY
Opera Wrocławska jest jednym z największych teatrów operowych w Polsce. Działała pod kierunkiem wybitnego dyrygenta prof. Ewy Michnik, obecnie od lipca 2016 roku dyrektorem jest Marcin Nałęcz-Niesiołowski. Opera Wrocławska jako jedyna w Polsce realizuje tzw. superwidowiska – spektakle przygotowywane w niekonwencjonalnych, dużych przestrzeniach dla wielotysięcznej widowni. Adaptacja powieści Szolema Alejchema opowiada o losach żydowskiej rodziny, wygnanej przez carskich oficerów ze wsi Anatewka.
Głównym bohaterem jest biedny mleczarz Tewje, który marzył o bogactwie i targował się z Bogiem. Wrocławska inscenizacja tego najsłynniejszego musicalu świata jest tradycyjna, bliska broadwayowskiemu pierwowzorowi – zachowuje to, co w tym dziele jest najważniejsze, dodając to, czego widz oczekuje. W odtworzonej z pietyzmem i utrzymanej w chagallowskim nastroju Anatewce, bohaterem jest zbiorowość. Reżyser wskrzesza świat, którego już nie ma, zmieciona przez historię żydowska wioskę z początku XX w.
Atutem spektaklu jest monumentalna dekoracja, dwustuosobowy!!! zespół wykonawców, efektowne tańce (szczególnie piękna scena wesela), orkiestra, która porzuca operowy patos, i przełamanie konwencji przez uteatralnienie scen dialogowych. Zobaczymy przedstawienie całkiem niebłahe, dające rozrywkę, ale i zmuszające do refleksji.
Zalety spektaklu – świetna muzyka, ciekawa choreografia, dramatyczna historia, egzotyka żydowskiego folkloru, piękna scenografia i, przede wszystkim, wykonawczy rozmach. Wrocławski Skrzypek na dachu, zgodnie z założeniem kierownictwa Opery (i, być może, twórców scenariusza i muzyki), jest dziełem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – dlatego zdecydowanie warto ten jeden raz zrobić wyjątek, założyć wyjściowe ubranie i wybrać się na przedstawienie. Chociażby po to, by przez następny tydzień móc wesoło fałszować w łazience, że Gdybym był bogaty…
[Źródło: Opera Wrocławska]
Hm… wszystko to zobaczyliśmy, usłyszeliśmy, przeżyliśmy, wzruszyliśmy się… może i popłakaliśmy się…
A dziś co w nas z TEGO WIELKIEGO PRZEŻYCIA pozostało? co zabraliśmy do własnych domów i życia z tego UNIWERSALNEGO PRZESŁANIA?
Na te i inne pytania niech każdy uczestnik wyjazdu odpowie sobie sam….
Organizatorem wyjazdu była p. Katarzyna Jarzyna, która też niezwięźle opisała wydarzenie. Warto? Trzeba!
Zdjęcia – p. Michał Gajda.
P.S.I nie ma co porównywać filmu ze spektaklem w teatrze muzycznym – to jak dwa różne języki…